11 lat Conlea – wywiad z Bartoszem Kozakiewiczem, założycielem i CEO firmy.

Bartku, gdybyś miał możliwość cofnięcia się teraz w czasie o 11 lat – jaką radę dałbyś sobie, zaczynając przygodę z Conlea?

Myślę, że byłaby to rada dla mnie jako początkującego wtedy przedsiębiorcy, aby lepiej przygotować się do prowadzenia firmy. Miałem i nadal mam w sobie mnóstwo pasji do tego co robimy w Conlea, wiedzy i umiejętności trenerskich również mi nie brakowało. Teraz pewnie lepiej przygotowałbym się do prowadzenia działalności. Więcej edukowałbym się w tym zakresie, poczytał i skorzystał z rad tych, którzy skutecznie zbudowali biznes. I pewnie zrobiłbym to możliwie jak najszybciej. To właściwie jedyna rzecz, do której podszedłbym inaczej, bo główna wartość i cel, który przyświecał nam w Conlea od początku istnienia firmy – nie zmienił się. Chcieliśmy (wspólnie z moim bratem Krzysztofem, współzałożycielem Conlea) pomagać managerom w rozwoju. Sami kiedyś byliśmy takimi managerami. Tworzenie miejsca takiego jak Conlea wynikało z naszego głębokiego przekonania, że jesteśmy w stanie pomagać managerom, dostarczać im wiedzy połączonej z praktyką.

Chciałem mieć bezpośredni wpływ na jakość, by była na takim poziomie, na jakim sam chciałbym być uczony. W tamtym momencie brałem udział w wielu szkoleniach i jako manager IT wiedziałem dokładnie czego mi na nich brakuje. My stawiamy bardzo mocno na interaktywność szkoleń, na to, aby uczestnik był w centrum – nie trener. Nie koncentrujemy się na tylko slajdach i podpunktach szkolenia, tylko na tym czego realnie chcą się dowiedzieć uczestnicy.

Patrząc na Conlea teraz, 11 lat później, z czego jesteś najbardziej dumny?

Jestem dumny przede wszystkim z pozycji rynkowej, którą zdobyliśmy i sukcesywnie utrzymujemy. Mamy opinię firmy realizującej wartościowe szkolenia i posiadającej bardzo „sprawnych” trenerów. Są to osoby, które w większości na co dzień zajmują się zarządzaniem w działach bądź firmach IT, a szkolą w ramach swojego wolnego, bo daje im to ogromną frajdę, satysfakcję i rozwój – bo najwięcej uczymy się ucząc innych. Nie należy zapominać też o dobrym wynagrodzeniu, ale oczywiście nie jest to praca dla każdego. Trzeba po prostu lubić ludzi i mieć w sobie inspirowania i pomagania innym w rozwoju.

Każdy trener otrzymuje od nas wsparcie, uczestniczy w szkoleniach typu „Train the trainer” przygotowujących do tego zajęcia. Pracujemy z trenerami nad tym jak zachowywać się na sali szkoleniowej, jak odpowiadać na pytania, jak prowadzić prezentacje, jak radzić sobie z grupą, a także jak zrównoważyć teorię z praktyką. Ważne jest także, aby zaadresować potrzeby różnych typów osobowości. Pomagamy również w opracowaniu własnych przykładów zastosowania najlepszych praktyk.

Zauważalny jest spory rozwój branży szkoleniowej. Będąc w samym centrum tego co się dzieje – jak uważasz, w jakim kierunku branża szkoleniowa się rozwinie?

Od kilkunastu lat nie jestem już managerem IT, ale oczywiście na bieżąco monitorujemy ten rynek, chociażby dzięki badaniom, które realizujemy za pośrednictwem Fundacji Let’s Manage IT. Są to m.in. dwa cykliczne raporty IT Manager of Tomorrow oraz IT Workplace of Tomorrow. Publikacje opisują bieżącą sytuację na rynku IT, ale również badają nastroje wśród managerów IT i dają perspektywę na to, co przed nami.

Obecnie obserwujemy duży boom na branże IT, przez co naturalnie potrzebni są managerowie IT. Ich rola jest naprawdę ważna i wciąż rośnie na sile, zwłaszcza w Polsce. Na arenie światowej Polska staje się coraz większym i poważniejszym „graczem”. Globalne organizacje doceniają polskie competence center. Polacy są doceniani, bo są po prostu niezwykle zdolni, pracowici i elastyczni. 

My jako Conlea jesteśmy pośrodku tego wszystkiego i myślę, że dla nas również perspektywa jest dobra, chociażby koniunktura bardzo nam sprzyja. W branży IT mamy obecnie tzw. „rynek pracownika” co oznacza, że to pracownik decyduje, gdzie i na jakich warunkach chce pracować. I to zadaniem pracodawcy jest przedstawienie kandydatom propozycji rozwoju, szkoleń, warsztatów. I tutaj potrzebni jesteśmy my z naszym portfelem szkoleń. Dlatego też pracujemy blisko z managerami, którzy mają swoje oddziały, oraz learning development managerami dbającymi o rozwój pracowników w branży IT.

Dostajemy też feedback, że inwestycja, którą poczyniliśmy, w formy bardziej interaktywne, jak np. gry symulacyjne lub formy facylitowane typu Mastermind są pożądane i doceniane przez managerów IT. Patrząc z tej perspektywy uważam, że jesteśmy w bardzo dobrym miejscu.

Szkolenia dla managerów IT to dość wąska specjalizacja. Uważasz, że to wada czy zaleta Conlea?

Uważam, że koncentracja na konkretnej grupie odbiorców pomaga nam dobrze ją rozumieć, a dzięki temu lepiej dopasować się do stawianych przez nią wymagań i oczekiwań. Jesteśmy na bieżąco, „na czasie” ze wszystkimi nowinkami, metodykami, sposobami działania, wyzwaniami oraz wszystkimi elementami związanymi z branżą IT oraz rolą managera w IT.

Jesteśmy skoncentrowani na aspekcie zarządzania – nie aspekcie technologicznym – i to pozwala nam czuć się dobrze w tym co robimy najlepiej. Nie „idziemy za szeroko”, ponieważ to mogłoby spowodować, że zaczęlibyśmy się zajmować wszystkim i niczym. Koncentracja na konkretnej grupie odbiorców – dzięki temu potrafimy do niej dotrzeć i robimy to bardzo dobrze.

Jako firma rośniemy organicznie – nie jesteśmy w żaden sposób finansowani z zewnątrz. Nie mamy też kapitału, który być może przyspieszyłby nasz rozwój, ale z drugiej strony wymagałby od nas, abyśmy „szli szerzej” i zdobywali coraz większą część rynku. A to nie jest nasz główny cel. Chcemy nadal umiejętnie adresować ofertę i rozwijać się w stosunku do grupy docelowej – osób zainteresowanych rozwojem swoich umiejętności managerskich w branży IT. Gdybyśmy chcieli działać na większą skalę, mogłoby się to odbić na jakości – musielibyśmy zajmować się wieloma innymi rzeczami. Dlatego od 11 lat działamy właśnie w ten sposób, czyli koncentrujemy się na tej konkretnej grupie docelowej. Uważam, że jest to skuteczne i bardzo dobre dla nas.

A jaki moment okazał się na przestrzeni tych 11 dla Conlea najtrudniejszy?

Marzec 2020, kiedy 80% tego co robimy nagle przestało istnieć. Jestem bardzo dumny z tego, że udało nam się przez to przebrnąć, a nawet odrobiliśmy straty. Staliśmy się mądrzejsi i na pewno jesteśmy lepiej przygotowani kolejny kryzys w przyszłości.

Pandemia przyspieszyła pewną transformację również w branży szkoleniowej. Zostaliśmy zmuszeni do przejścia w tryb online i muszę przyznać, że szkolenia w takim formacie są bardzo wartościowe – czasem dużo bardziej niż spotkania w sali szkoleniowej. Ten wątek został bardzo dobrze opisany w raporcie IT Manager of Tomorrow 2022, gdzie respondenci bardzo wysoko ocenili rozwój kompetencji poprzez szkolenia online prowadzone przez trenera na żywo. Zbierają one pozytywne opinie uczestników, ale również trenerów, którzy nauczyli się w ten sposób pracować. Wiemy już, że w Conlea będziemy stawiać właśnie na interakcję, a niekoniecznie e-learning. Edukacja zdalna na żywo z trenerem, to przyszłość branży.

Wspomniałeś wcześniej o Fundacji Let’s Manage IT, którą w 2016 założyłeś ze swoim bratem – Krzysztofem, obecnie CEO LMIT. Jaka jest geneza powstania tej inicjatywy?

Po szkoleniach Conlea, nasi kursanci przychodzili do nas i pytali: „co możecie nam jeszcze zaproponować poza szkoleniami?”. Dali nam do zrozumienia, że mają ogromnę potrzebę wymiany wiedzy. Dlatego w roku 2016 powołaliśmy do życia Let’s Manage IT. Teraz LMIT to prawie 4000 społeczność zaangażowanych managerów IT, z którymi jesteśmy w stałym kontakcie. Zaczynaliśmy od meetup’ów  Łodzi i Poznaniu. Teraz regularnie organizujemy webinary – Let’s Manage IT Live. W tym roku przed nami jeszcze 3 konferencje: IT Manager of Tomorrow, IT Workplace of Tomorrow i wielki powrót po przerwie – OPER8IT. Nie mogę nie wspomnieć o IT Manager of Tomorrow Awards. Jest to wyjątkowe wydarzenie promujące najlepszych menedżerów IT w Polsce odpowiedzialnych za transformacje w swoich firmach. Podczas konkursu staramy się wyłonić liderów łączących w sobie najlepsze cechy pozwalające na skuteczne zarządzanie ludźmi, biznesem i technologią.

Wszystko sprowadza się do tego, że w Conlea skupiamy się na rozwoju kompetencji, a LMIT skupia społeczność, w której następuje wymiana wiedzy pomiędzy różnymi organizacjami IT. W ten sposób nasza działalność stała się kompletna.